piątek, 16 maja 2014

PREMIERA: Perdition: Księga Kruka


Oto jest. Pół roku wytężonej pracy, scenariusz liczący trzydzieści sytych stron, niemal czterdzieści minut klimatycznego soundtracku skomponowanego specjalnie na potrzeby słuchowiska, dwunastoosobowa obsada składająca się w znakomitej większości z doświadczonych podcasterów prowadzących popularne i szeroko rozpoznawalne audycje (patrz niżej). Rezultat? Liczące przeszło półtorej godziny słuchowisko w klimatach dark fantasy, będące prawdopodobnie największym, najbardziej złożonym tego typu amatorskim przedsięwzięciem w polskim Internecie. Zapraszam do wysłuchania.


Pobierz słuchowisko

Format  - *.mp3
Długość - 01:32:01
Waga     - 126,4 MB

FABUŁA

Perdition: Księga Kruka przedstawia losy Risaldo - młodego mężczyzny będącego na usługach cesarskiej siatki wywiadowczej. Kiedy monarcha nieomal ginie w skrytobójczym zamachu, Risaldo zostaje wplątany w dworską intrygę, w której nic nie jest takie jakim się wydaje, przyjaciele okazują się wrogami, zaciekli przeciwnicy zmuszeni są zawiązywać nieoczekiwane sojusze, zaś bardzo stara i bardzo niebezpieczna magia budzi się do życia. Co gorsza, wiele znaków na niebie i ziemi zdaje się przepowiadać rychły koniec świata. Jak w tej sytuacji odnajdzie się główny bohater? Kto jest kim w tej szaradzie? Jak potoczą się losy Gesbert i całego Cesarstwa? O tym wszystkim możecie się dowiedzieć tylko w jeden sposób.

MUZYKA

Na potrzeby Perdition: Księga Kruka Dawid "Gambit" Banasiuk, kompozytor, realizator dźwięku i multiinstrumentalista stworzył klimatyczną ścieżkę dźwiękową liczącą szesnaście utworów. Wiodącym instrumentem muzycznym jest w nim szpinet, trochę zapomniany już strunowo-klawiszowy instrument o charakterystycznym brzmieniu, popularny w XVII wieku. Łącząc tradycyjne instrumenty muzyczne z ciężkimi brzmieniami gitar i elektroniki muzyka nadaje słuchowisku unikalnego klimatu. Dzięki staraniom Dawida Perdition: Księga Kruka brzmi o wiele bardziej klimatycznie, niż mogłem to sobie wymarzyć. Soundtracku możecie posłuchać poniżej albo na YouTube'owym profilu Dawida. Zapraszam.



GRAFIKA

Choć Perdition jest słuchowiskiem, to jednak potrzebował pewnej wizualizacji graficznej. Grafiki, których używamy przy promocji naszego projektu są autorstwa Kamila "Lupusa" Boettchera, niesamowicie uzdolnionego i płodnego rysownika, który w dodatku lubuje się w mrocznych i posępnych klimatach, nic zatem dziwnego, że to do niego zwróciłem się w tej sprawie. Kamil, jak zresztą zwykle, odwalił kawał naprawdę dobrej roboty projektując powyższą grafikę oraz logo Perdition. Wszystkich zainteresowanych twórczością Lupusa serdecznie zapraszam na jego bloga, gdzie możecie znaleźć stworzone przez niego grafiki, ilustracje i komiksy.



OBSADA

Choć żadna z występujących w Perdition osób nie jest zawodowym aktorem, to jednak wszyscy dali z siebie wszystko, by brzmieć jak najlepiej. Po części są to moi znajomi i przyjaciele, którzy zgodzili się, bym ukradł im głosy i niecnie wykorzystał do swych własnych celów, po części - jak już wspomniałem - podcasterzy, których postanowiłem zaprosić do wspólnej zabawy. Mam wielką nadzieję, że nagrywając swoje kwestie do słuchowiska bawili się równie dobrze co ja, słuchając ich. Wszystkim wam, moi drodzy, bardzo za to dziękuję i cieszę się, że udało nam się wspólnie upichcić coś fajnego.

Risaldo - Dawid Banasiuk
Gerhard - Jarosław Sosnowski 
Victor - Michał "Jerry" Rakowicz (Jerry's Tales)
Corow -  Hubert "Mando" Spandowski (Radio SK)
Cesarz - Michał Kowal (Masa Kultury)
Sara - Anna "Mysza" Piotrowska (Myszmasz)
Beckett - Dawid Maron (PADcast
LeMarchant - Łukasz "Skura" Skura (Radio SK)
Strażnik - Hubert Mościcki 
Kobieta we śnie - Ola Sójka 
Rotbart - Michał Siwiec 
Narrator - Michał Ochnik

PATRONAT


9 komentarzy:

  1. Brawo! Genialne słuchowisko! Aż szczena opada, gdy pomyślę ile pracy musieliście w to włożyć.
    Muzyka jest cudowna. Bardzo klimatyczna. Jedynie trochę dziwne wydały mi się brzmienia jej w trakcie snu głównego bohatera, ale jako że to był sen, to nie burzy to zbytnio nastroju. Na pewno wrócę jeszcze do samego soundtracku.
    Oszczędne odgłosy otoczenia też fajnie wpasowane. No, może trochę więcej bym ich chciał, ale wtedy by się mogły gryźć z muzyką. Lepszy niedosyt niż przesyt.
    Najważniejsze, czyli historia. Jest świetna. Interesująca, nie jest naiwna ani zbyt mocno przekombinowana. Poznając mimochodem elementy rozbudowanego świata chce się wiedzieć o nim więcej i więcej. Do tego dialogi niezgorsze, język pasujący do tej formy przekazu.
    Najsłabiej w tym wszystkim wypada gra aktorska. Co nie znaczy, że jest źle lub kiepsko. Po prostu słychać, że nie wszyscy biorący udział w nagrywaniu są aktorami :) Taa, to trudna sprawa zagrać w sposób wiarygodny, zwłaszcza gdy liczba głosów chętna do wzięcia udziału w przedsięwzięciu jest mocno ograniczona.
    Słychać pół roku pracy. Brawa. Brawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że nie spodziewałem się tak obszernego komentarza. Dziękujemy!
      Opinie i ciepłe słowa, to zdecydowanie najważniejsze czego potrzebujemy po tak wielkim nakładzie pracy! Z mojej strony dziękuję za pozytywną ocenę muzyki i kwestii reżyserskich.
      Faktycznie, gra aktorska jest raz lepsza, a raz gorsza, ale cóż, projekt wszak jest amatorski, a my jesteśmy amatorskimi aktorami, albo i wcale nimi nie jesteśmy :) Niemniej daliśmy z siebie wszystko.
      Jeszcze raz dziękuję i zapraszam do przyszłych projektów, a również do drugiej części Perdition, która powstanie jeśli odzew publiki będzie na tyle duży, abyśmy mieli dla kogo to tworzyć!
      Pozdrowienia! :)

      Usuń
  2. Ja postaram się krótko.
    Po pierwsze: pomysł jest świetny i naprawę mam nadzieję, że będzie kontynuowany!
    Po drugie:
    -historia - niezgorsza. Kapkę przewidywalna, ale nie aż tak bardzo.
    - tekst - ogólnie, "less is more". W momentach takich jak ten, gdy mistrz daje głównemu bohaterowi wybór czy przyłączyć się do niego czy zostać złodziejem. Zarówno my jak i sam młody złodziejaszek będzie dobrze wiedział, jaka jest alternatywa i nie trzeba mu jej tak dokładnie opisywać. Klika razy niewłaściwie użyte słowa (nie robiłam notatek, nie podam więc przykładów). Jest miejsce na poprawę i jest ona potrzebna, ale jest też duży potencjał, wraz z doświadczeniem przyjdzie samo. Być może przydało by się spojrzenie drugich (trzecich? piątych?) oczu, żeby to poprawić.
    - gra aktorska - w większości ok, w drugiej połowie zaczął mi przeszkadzać dziwny sposób akcentowania głównego bohatera, jakiś taki dziwny akcent czy coś (jeszcze trochę w tę stronę i będzie jak z Biłgoraja ;) ), nie umiem dokładnie określić
    - świat przedstawiony - najmocniejsza część całego słuchowiska, naprawdę, naprawdę fajny i dla niego wybaczam wszystkie wady :) W sumie nie znam świata, w którym główne bóstwo jest żeńskie i istnieje inkwizycja :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały czas wszystkiego się uczymy w każdej kwestii, więc będzie tylko lepiej. Kwestia doświadczenia w tworzeniu, pisaniu i aktorstwie :)
      Dziękujemy!

      Usuń
    2. Co do fabuły,to pozwolę się usprawiedliwić - Perdition pierwotnie powstało jako opowiadanie, które dopiero później zaadaptowałem do potrzeb scenariusza słuchowiska. Kolejne części, jeśli powstaną, będą już (mam nadzieję) bardziej doszlifowane pod kątem kompatybilności tekstu z medium.

      Usuń
  3. http://leniwiecliteracki.pl/dyskusja/perdition-ksiega-kruka-sluchowisko/ :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odgłosy tła/muzyka są zbyt głośne i zalewają narratora (np. w scenie ataku skrytobójcy). Niestety nie dotrwałem przez to do końca.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wina leży w takim razie po naszej stronie, ale zanim postawisz krzyżyk na słuchowisku, spróbuj posłuchać na innych słuchawkach/głośnikach - może będzie lepiej/wyraźniej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cóż... Inicjatywa jak najbardziej prze zemnie popierana, jak najwięcej takich akcji, bo niestety w dzisiejszych czasach ludziom brak czasu na czytanie książek. Jednak nie odbiegajmy od głównego tematu, czyli waszej produkcji. Chciałem się jakoś ładnie rozpisać na temat fabuły, ale niestety się spóźniłem, bo opinie kolegi Pawła i koleżanki Mai w większości się pokrywają z moją. Tak więc w miarę zwięźle postaram się wyrazić moją opinię o 2 innych, ważnych aspektach. Tak, więc super, że postaraliście się o soundtrack, ale niestety takie zabiegi jak ścieżka dźwiękowa i odgłosy otoczenia wypadają dobrze jedynie przy produkcjach z wielkimi nakładami finansowymi (co nie zmienia faktu, że muzyka mi się podobała)... Największym, jednak grzechem w tym słuchowisku jest właśnie zły balans między głosem, a muzyką, czyli, jak już ktoś napisał muzyka jest za głośno.
    Gra aktorska. Jak sam termin wskazuje - aktorsko. Nikt z obsady takiego statusu (o, ile mi wiadomo) nie posiada, to też nie można wrzucać was do tego samego worka co super produkcje - co je rzeczą oczywistą. Jednak w ekipie znalazło się kilku podcasterów, którzy podciągnęli swoim doświadczeniem tą produkcję, bo mają obycie z mikrofonem, jednak ich "praca" (której nie umniejszam, bo gadać przeszło 1h w dużej mierze na spontanie na wiele różnych tematów też trzeba umieć) różni się od tego czego się wymaga od osób biorących udział w słuchowisku, mianowicie o odgrywanie uczuć, które w większości słabo wychodzą. Ostatnią rzeczą jest czas przygotowania całości. Cóż... pół roku (z tego co wyczytałem, jeśli się mylę, to mnie poprawcie) i taki efekt... troszkę zawodzi.

    Jednak nie ma co spisywać całego dzieła na straty, bo to co opisałem, to w sumie małe pierdołki, które choleryk taki jak ja musiał wypomnieć :) Ogólnie całość oceniam 6/10

    Pozdrawiam!
    Dawid K.

    OdpowiedzUsuń